W Polsce najniższa krajowa w roku 2012 to 1500zł brutto, co na tzw. rękę daje nam mniej więcej 1111,86zł (wg e-prawnik.pl). Większość moich znajomych zarabia właśnie tyle (o ile w ogóle ma pracę), jedynie część mężczyzn otrzymuje pensję o około 1000zł wyższą, i może ze dwie, trzy osoby, które pracują w administracji publicznej i należą im się wszelkie dodatki i tzw. stażowe. Spora część pośród tych "pracujących" z mojego otoczenia ma umowy "śmieciowe", a niektóre są na stażu z Urzędu Pracy (około 900zł brutto - 700zł netto) bez szans na przedłużenie umowy czy zmiany stosunku pracy na pełny etat.
Oczywiście dookoła nas są i tacy, którzy prowadzą dobrze prosperujące firmy, czy posiadają wykształcenie i kwalifikacje (albo "plecy"), które pozwalają im obejmować dobrze płatne stanowiska w dużych firmach. Ja jednak skupiam się na sytuacji, w której znajduje się większa część polskiego społeczeństwa, ponieważ sama do tej części należę i mogę pisać na blogu w oparciu o własne doświadczenia. Zdaję sobie doskonale sprawę, że poniekąd uciekam się do generalizacji, a także z faktu, że używam słowa "większość" nie opierając się na solidnych statystykach. Przyznaję się bez bicia, że ulegam tu powszechnie panującej opinii.
euro zdjęcie stockowe autorstwa www.pixmac.pl |
Wróćmy jednak do sedna niniejszego posta. Biorąc pod uwagę powyższe liczby, dodając do tego konieczność spłacania kredytów, ponoszenia wydatków z tytułu utrzymania domu i rodziny - trudno jest cokolwiek zaoszczędzić, odłożyć na czarną godzinę czy na wakacje, nowy komputer dla dzieci, czy meble do salonu, by wreszcie pozbyć się tej PRL-owskiej meblościanki! Dlatego postanowiłam, że na dobry początek tego bloga przedstawię Wam prosty sposób na zaoszczędzenie przyzwoitej sumki pieniędzy - jak dużej, to zależy tylko i wyłącznie od Was.
Na początek mały test. Odpowiedz szczerze na poniższe pytania:
- Czy chciałabyś/chciałbyś zaoszczędzić trochę pieniędzy?
- Czy uważasz, że oszczędzać mogą tylko bogaci?
- Czy według Ciebie, oszczędzanie jest czymś trudnym i skomplikowanym?
- Czy powinno się poczekać z oszczędzaniem na lepsze, łatwiejsze czasy?
- Czy byłabyś/byłbyś w stanie odłożyć każdego dnia 5zł?
angielski word tak zdjęcie stockowe autorstwa www.pixmac.pl |
Czy większość Twoich odpowiedzi brzmiało: "TAK"? Nie trudno było to przewidzieć. Każdy chciałby odłożyć "trochę grosza". Wydaje nam się, że nie mamy z czego odłożyć, bo wszystkie pieniądze idą na bieżące wydatki. Oszczędzanie może być i skomplikowane i proste, w zależności od tego, jaką formę oszczędzania wybierzemy. I nie ma co czekać na lepsze czasy! Zadbajmy sami o to, by żyło nam się lepiej, a możemy tego dokonać, wprowadzając w nasze życie prostą metodę oszczędzania.
Najpopularniejsza metoda, z jaką się spotkałam wśród przyjaciół i rodziny, to odkładanie 5zł (monet pięciozłotowych) do specjalnie przygotowanej skarbonki. Mamy dwie możliwości:
- pierwsza z nich zakłada odkładanie każdej monety o nominale 5zł jaka nam wpadnie w ręce - wracamy z zakupów i wrzucamy do skarbonki wszystkie pięciozłotówki. W tym przypadku bywa różnie, czasami przez kilka dni możemy nie mieć żadnej sposobności, by sięgać po skarbonkę, innym razem może być wręcz odwrotnie, kiedy kupujemy gazetę płacąc banknotem 50zł a sprzedawca wydaje nam w pięciozłotówkach. Wówczas powinniśmy bez mrugnięcia okiem wszystkie monety wrzucić do pojemnika. W tym przypadku trudno jednoznacznie określić wysokość przewidywanych oszczędności.
- druga opcja zakłada systematyczność i dyscyplinę - każdego dnia wrzucamy do skarbonki 5 zł. Łatwo więc policzyć, że wciągu miesiąca odłożymy 150-155zł, co daje nam w ciągu roku oszczędność w wysokości 1825zł.
Według mnie, kwota 1825zł to całkiem przyzwoita suma. Taka kwota wystarczy, by zaplanować wakacje nad Bałtykiem przez 10 dni dla 2 osób (oczywiście przy odpowiednim rozplanowaniu wydatków), można również wysłać dwoje dzieci na obóz pod namiotami, czy wreszcie zakupić wymarzony komputer, mebel, skuter etc.
Jeśli uznasz, że 5 zł dziennie przerasta Twoje możliwości, to odkładaj po 2zł albo nawet 1zł, ale rób to systematycznie i nie pozwól sobie na odstępstwa. Dzięki temu, zamiast wydawać "drobne" na batony, drożdżówki czy zbędne drobiazgi możesz zgromadzić pierwsze oszczędności. Życzę sukcesów i wytrwałości. Ja z dniem obecnym rozpoczynam odkładanie pięciozłotówek.
Czy znacie inne ciekawe sposoby na domowe oszczędzanie, które można zastosować przy skromnym budżecie? Zapraszam do dzielenia się pomysłami.
Witaj, z tymi pięciozłotówkami próbowałam, ale pod koniec miesiąca jak brakowało wybierałam ze słoiczka:/ Ja robię tak: wracając z każdych zakupów, opróżniam zawartość portfela z bilonu i wrzucam do skarbonki. Zostawiam jedynie banknoty. Po miesiącu - dwóch zliczam bilon (zazwyczaj jest to 100-150 zł) idę do zaprzyjażnionego sklepu który wymienia mi na banknoty i wpłacam na konto oszczędnościowe :)
OdpowiedzUsuńwitam :)
Usuńodkładanie drobnych monet to też dobry sposób! Aczkolwiek u mnie się nie sprawdził, ponieważ zbyt często pojawiał się problem właśnie z brakiem "drobnych" podczas płacenia, co skutkowało bieganiem po innych sklepach, "donoszeniem" reszty, czy wydawaniem reszty niemalże w groszówkach.
Tak jak pisałam w poście, trzeba dostosować oszczędzanie do własnych możliwości. Zamiast 5 zł można odkładać 2 zł lub 1 zł.
W każdym razie gratuluję chęci i sukcesów. W tym przypadku metoda jest mniej istotna, ważniejszy jest efekt :)
Moi rodzice stosują ten sposób i działa. Ja natomiast mam trochę inne pomysły. Zapraszam do zerknięcia tutaj: http://manageplus.pl/jak-oszczedzac-na-wakacjach/
OdpowiedzUsuń